Nie wiem już jak to opisać co czuję.
Za słaby pisarz ze mnie, za bardzo zmęczona głowa ?
Nie wiem.
Wiem, że jest mi źle.
Jak nigdy.
Źle z samym sobą.
Mam ogromny żal do siebie...
Nie mogę na siebie patrzeć.
Żygam sobą.
Patrzę w lustro i widzę wciąż idiotę z workami pod oczami...
Tego, co z własnej głupoty doprowadził się do depresji
Tego, co odlicza dni, godziny... łapie minuty jak motyle w siatkę...
Tego, co stracił nadzieję na pozostanie przy Tobie...
Tego, co każdą chwilę z Tobą traktował jak te najlepsze... pierwsze...
Nie wiem co tu dalej pisać.
Jestem idiotą. Przepraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz