Budzik...
Ech... Czas otworzyć oczy...
Strach obciąża powieki... podnieść ? nie podnieść ?
A jeśli... to była prawda ? Co jeśli to nie był sen ?
------a ten morderca dalej dzwoni...
-Trudno- wstaję.
Auć... jasność.
Senny ruch ręką po budzik ...
JESTEŚ !
Leżysz obok...
UF !
Tak.. to Ty... Ty! Ty!
Noc włosów, dzień oblicza... Ciepło letniego słońca...
Cucę się Twoim oddechem,
zaspokajam zmysły dotykiem Twojego ciała...
Jak złodziej kradnę smak Twoich ust karmiąc się nim na resztę dnia...
!!
Otworzyłaś oczy...
!!
Topię się w ich głębi jako przestępca co odważył się skraść odrobinę miłości z Twych ust...
Zamknij proszę te powieki... nigdzie dziś nie chcę iść...
Zamknij mnie w więzieniu swoich oczu... i nigdy nie puszczaj...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz