Idę... biegnę...
Na końcu widzę ... co widzę ?
Nie wiem... ale biegnę...
Chcę do domu...
Dobiega mnie hałas, brutalnie łapie za głowę...
Porywa...
Już nie biegnę...
Oczy przyzwyczajają się do jasności i... Madzia.
Madzia ! Śpi, otulona moim pocałunkiem...
Hałas za oknem kosi trawę,
Sen uciekł.
Ja tez uciekam.
Do pracy, do obowiązków życia codziennego...
Chcąc nie chcąc - za coś trzeba kupić kwiaty...
Goniąc terminy,
ścigając myszką linie w autocadzie...
Znów uciekam.
Uciekam do światła...
do usmiechu...
Uciekam do miłości...
Zamykam oczy...
Widzę Ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz