piątek, 31 sierpnia 2012

Burak cukrowy po terapii

Emptiness. Essential Killing.



Im mocniej czegoś pragniesz, tym bardziej realne Ci się to wydaje. 
Dodaj szczyptę Miłości. I stworzysz Szaleństwo. 
Tak, jestem Szalony. Z bezdźwięku ciszy tworzę Symfonię,
Z pragnienia oddechu wyciskam sobie bliskość..
Szalony jak szalone jest życie, jak szarlotka z chili con carne.
Lubię kożuch z mleka, wątróbkę z cebulką...
Popijam ogórkową kawą, piję herbatę z łyżeczką.
Dziękuję, nie słodzę. Sam jestem słodki...
Słodko - gorzki. 
Jak burak cukrowy prosto z ziemii...
Potrzebujący rafinacji.
Rafinacja - taka terapia dla Buraka. 
Coby został już tylko słodki. 
Nie osłodzisz kawy burakiem z ziemii.
Burakiem po terapii - ależ i owszem... 
Przyjdź i weź cały worek..



czwartek, 30 sierpnia 2012

?

?
:)
!

Patrzyłaś
Patrzysz
Patrz

Słuchałaś
Słuchasz
Słuchaj

Byłaś
Jesteś
Bądź
Tak... Po prostu...


wtorek, 28 sierpnia 2012

Długo...



Długo nie miałaś imienia.
Długo nie miałaś twarzy.
Długo byłaś w myślach.

To Ty?
Twoję imię - Magdalena
Twoja twarz - odbicie moich myśli...
Bo Myśli to Ty..
Czekałem na Ciebie długo.
Tak, to Ty.


poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Poniedziałkowy deszcz moczy me myśli

Poniedziałkowy poranny deszcz moczy moje myśli. 
Wycisnę i wstawię wodę na herbatę...
Owocowa czy Earl Grey ? :*


Deszcz. 
Łzy. 
Chłodny poranek.
Kubek ciepłej kawy.
Pusto...
Z fusów nie wróżę.
Ja kocham.


Mów.
Słucham.
Krzycz.
Słucham.
Patrz.
Ja patrzę.
Poczuj.
Ja czuję.
Uwierz.
Ja wierzę...


Pewnie tak w Twych ustach to jak Kocham... 




piątek, 24 sierpnia 2012

Okruchy



Jesienią wśród, pożółkłych miejsc

Ściszonych już po lecie scen
Czerwieniąc się skróconym dniem
Policzę co udało się, a czego nie



I będę prosił przed snem
Myślę, że robisz to też
Cokolwiek mamy, by móc
Na nowo szukać się znów



I będę prosił przed snem
Być tyle samo co mieć
Gdziekolwiek rzuci nas wiatr
By móc się szukać i trwać



Jesienią wśród ostatnich róż
Posadźmy tu, do ziemi znów
Okruchy z nas, na przyszłość by
Wśród lata traw wyrastać z nich, rozkwitać w nich



Małe zapożyczenie

Wybacz, że mówię, wybacz kiedy nie...
Wybacz rozsądek, albo kiedy mniej...
Wybacz na drodze, każdej kusz i śmierć,
Wybacz, żę dzieci, dzieciom rodzą się.

Bo kiedy nie przebaczysz, czy życie ma sens?
Będziemy jak wędrowne ptaki uwięzione gdzieś...

Wybacz pogodę, wybacz letni deszcz.
Wybacz, że jestem, jeszcze czegoś chcę.
Wybacz ironię, z niej mój brudny cień,
Wybacz zawartość, krew, aż burzy się.

Bo kiedy nie przebaczysz, czy życie ma sens?
Będziemy jak wędrowne ptaki uwięzione gdzieś...
Bo kiedy nie przebaczysz to jaki w tym cel?
Będziemy jak bohater marny z kulą prosto w pierś.

Bierz pod uwagę i taki fakt!
Jest mnie ze dwóch pewnie już od lat...
Pierwszy to grzeczny
Z tym drugim bezpiecznie już znacznie mniej...
Przebaczenia chciej!

Bo kiedy nie przebaczysz, czy życie ma sens?
Będziemy jak wędrowne ptaki uwięzione gdzieś...
Bo kiedy nie przebaczysz to jaki w tym cel?
Będziemy jak bohater marny z kulą prosto w pierś.

Bo kiedy nie przebaczysz
Będziemy jak wędrowne ptaki, uwięzione...
Będziemy jak bohater marny z kulą prosto w pierś.
Tak jak i my odpuszczamy jej...



Poranek III

Ciężar powiek spadł.
Z dźwiękiem bezlitosnego budzika uderzył z całych sił...
                                                                                     nie patrząc na konsekwencje.
Wątłą ręka szukam drzemki...
                                              5 minut bliżej Ciebie.
5 minut ?
5 minut.
Tylko 5 minut...
500 uderzeń serca,
300 oddechów bliżej Ciebie...
5 minut tego, co niepoliczalne - zapachu... dotyku...
500 oddechów...
Smaku ust nie zapomnę...
Skradnę... spragniony cały dzień nie zmażę jego smaku...

Wstanę.
Pijany oddechem,
narkotycznym pocałunkiem wyjdę...

Wrócę...
wrócę nim minie 54000 bić serca
32400 razy zatęsknię

Wrócę...
i ukradnę.



czwartek, 23 sierpnia 2012

Złote pola...

Dziś, dla odmiany, moja własna interpretacja piosenki Stinga - Fields of gold.
Pierwszy raz słuchaliśmy jej z Wymarzoną razem w styczniu 2008 roku, przez gg.
Madzia siedziała w Warszawie, na stancji, ja w Słupnie.
Rozmawialiśmy o muzyce i tak zeszło na Stinga. Przesłałem Jej ten utworek -
link do Youtube i oczywiście stwierdziła że go uwielbia ( jak całą twórczość Stinga).

Sam utwór powstał w 1993 roku w Lake House, w Anglii. Jeden z najpopularniejszych utworów tego
autora, wiele razy zagościł na składankach, firmując Jego pierwszy przekrojowy album w 1994 roku -
Fields of gold: The best of Sting 1984-1994.
Doczekał się wielu interpretacji, coverów. Ten blog jest za mały, żeby zmieścić wszystkie.
Pokażę wersje nie anglojęzyczne :
http://www.youtube.com/watch?v=BQ6JE3PgqoU - Włoski
http://www.youtube.com/watch?v=gv6XZfRKpSQ - Fiński
http://www.dailymotion.com/video/xevh8x_i-muvrini-sting-terre-d-oru_music - Korsykański
Wersje instrumentalne - http://pobierz.wyszukiwarkamp3.it/7yAcYAe2MwT/kevin-kern-fields-of-gold
Cover : http://www.youtube.com/watch?v=8f2tgTAReQ8
Czekam na polską wersję... może Cugowski ? ...



Wszystko to dlatego, że jest piękny. Czemu ? Nie wiem, spróbujemy to zinterpretować ;)
Rozkładając na czynniki pierwsze -
1) Muzyka - na mnie zrobiła duże wrażenie. Gitary, harmonijka, dudy (kobza)... gdy słyszę jak utwór się zaczyna mam ochotę usiąść i zagrać... na żywo musi robić ogromne wrażenie, szczęśliwcy usłyszą go już niedługo w Łodzi...

2) Głos - Sting. Nic dodać nic ująć. Tego Pana nie da się pomylić. Elektryzujący, stonowany głos powodujący drżenie oczu i łzy... Nie jedna kobieta przytula się mocniej słysząc ten utwór.

3) Tekst. Dochodzimy do sedna...

Tekst - ponadczasowa piosenka o miłości. Jest bohater, jest historia. Piękna historia...

Pamiętasz o mnie, gdy zachodni wiatr jęczmienia łan porusza...
A o słońcu zapomnisz na jego zazdrosnym niebie...
Gdy będziemy szli złotymi polami...

Wzięła swoją Miłość...
Popatrzeć na Nią...
Utonęła w Jego ramionach, utuliła włosami...
Pośród złotych pól...

On spytał: Czy zostaniesz ze mną ? Czy będziesz mą miłością ?
Pośród pól jęczmienia...
Zapomnimy o słońcu na jego zazdrosnym niebie...
Leżąć pośród złotych pól...

Zobacz ! Zachodni wiatr rusza się jak Ukochany pośród pól jęczmienia...
Więc poczuj jak Jej ciało drży przy Twoim pocałunku...
Pośród pól jęczmienia...
Nigdy nie składałem obietnic ot tak...
Zdarzało mi się je łamać...
Jednak obięcuję... do końca naszych dni
Będziemy spacerować wśród złotych pól...
Będziemy spacerować wśród złotych pól...

Wiele lat minęło od tych słonecznych dni...
Pośród pól jęczmienia...
Spójrz na dzieci biegnące ku zachodowi słońca...
Pośród pól jęczmienia...

Pamietasz o mnie, gdy zachodni wiatr jęczmienia łan porusza...
A o słońcu zapomnisz na jego zazdrosnym niebie...
Jak chodziliśmy złotymi polami...
Jak chodziliśmy złotymi polami...
Jak chodziliśmy złotymi polami...

MIŁOŚĆ !

Piękna, młodzieńcza miłość. Bezkres pól, delikatny wiatr... Młodzieńcza, beztroska miłość.
Piękna kobieta tuląc się tonie w ramionach swego ukochanego na bezkresnym polu Miłości...
On, zakochany, prosi Ją o wieczność. Prosi o miłość... patrząc w niebo wśród bezkresnych pól...
Mija czas, związek trwa... pojawia niezrozumienie.. Poczuj więc drżenie Jej ciałą... przypomnij
sobie wiatr na polach jęczmienia... Tak... nie zawsze było dobrze... ale w majestacie Jęczmienia
obiecuje przypomnieć te pola i do końca życia tylko po nich kroczyć...
Lata mijają od tych złotych pól... Ona patrzy na dzieci biegnące ich polami ku zachodzącemu słońcu...
Szepcze: Pamiętasz o mnie... pamiętasz jak tam chodziliśmy ? nowe pokolenie nastało... a my dalej
na tych złotych polach... Po wieczność.


Tak czuję tą piosenkę i tak ja się czuję, jak ten bohater. Można pobłądzić w życiu, niestety nasza droga
pełna jest niespodzianek i pułapek. Pamiętajmy jednak te złota pola, wiatr... On nigdy nie ucieknie. Zostanie
na zawsze. :* Spójrz na mnie Kochanie... i pamiętaj że Cię kocham. Spójrz na mnie - stoję na półce.



środa, 22 sierpnia 2012

Madziowa Kołysanka (szkic)

Madziowa kołysanka,
szeptana do uszka,
grana na gitarze,
nigdy nie dokończona,
nowe zwrotki dopisze nasze życie...


Ach spij Mróweczko...
                                    a ja także zasnę pod Twoją powieczką...
Otul się mym snem, uśmiechnij się Kochana...
                                                             będę nad Tobą czuwał do samego rana...
Zły duch nie przyjdzie, pajączki odgonię...
                                                             byle się wyspało Kochanie moje..
A Madzia nie chce spać... z laptopem wciąż markuje...
                                             Późna już godzina, Madziu ! W łóżku Cię brakuje...




Poranek II

Idę... biegnę...
Na końcu widzę ... co widzę ? 
Nie wiem... ale biegnę... 
Chcę do domu... 
Dobiega mnie hałas, brutalnie łapie za głowę...
Porywa... 
Już nie biegnę... 
Oczy przyzwyczajają się do jasności i... Madzia.
Madzia ! Śpi, otulona moim pocałunkiem...
Hałas za oknem kosi trawę,
Sen uciekł.

Ja tez uciekam.
Do pracy, do obowiązków życia codziennego...
Chcąc nie chcąc - za coś trzeba kupić kwiaty...

Goniąc terminy,
                        ścigając myszką linie w autocadzie...
Znów uciekam.
Uciekam do światła... 
                                  do usmiechu... 
Uciekam do miłości...
                                Zamykam oczy...
Widzę Ciebie.


Poranek

Budzik...
Ech... Czas otworzyć oczy... 

Strach obciąża powieki... podnieść ? nie podnieść ? 
A jeśli... to była prawda ? Co jeśli to nie był sen ? 

------a ten morderca dalej dzwoni...

-Trudno- wstaję.

Auć... jasność. 

Senny ruch ręką po budzik ...

JESTEŚ !

Leżysz obok...

UF ! 

Tak.. to Ty... Ty! Ty!

Noc włosów, dzień oblicza... Ciepło letniego słońca... 

Cucę się Twoim oddechem, 
zaspokajam zmysły dotykiem Twojego ciała...

Jak złodziej kradnę smak Twoich ust karmiąc się nim na resztę dnia... 

!!
Otworzyłaś oczy... 
!!
Topię się w ich głębi jako przestępca co odważył się skraść odrobinę miłości z Twych ust...

Zamknij proszę te powieki... nigdzie dziś nie chcę iść...

Zamknij mnie w więzieniu swoich oczu... i nigdy nie puszczaj...